Ada's Blog
Posted over 9 years
Trening czyni mistrza – miesiąc czwarty
Trenuję...
...obracanie na brzuszek. Idzie mi świetnie! Właściwie jestem już mistrzynią w tej konkurencji, ale trenuję dalej. Świat widziany z tej perspektywy wygląda zupełnie inaczej. Można swobodnie uśmiechnąć się do misia stojącego przed nosem, kontemplować leżącą sobie jakby nigdy nic skarpetkę, a nawet świsnąć Mamusi pieluchę i wpakować ją do buzi. Mówię Wam jest świetnie. Mam tylko jeden problem. Jak wrócić do leżenia na plecach. Mama mówiła, że we wszystkich poradnikach jest napisane, że łatwiej obrócić się z brzuszka na plecki, a nie odwrotnie, ale ja tam lubię wyzwania. W związku z tym zamiast trenować obracanie się na plecki...
...Trenuję...
...cierpliwość Rodziców. Sprawa wygląda następująco: obracam się na brzuszek, chwilę podziwiam Świat z tej perspektywy i głośno wołam Rodziców, żeby obrócili mnie na plecki. Najpierw przychodzili chętnie, ale później się zepsuli. Mama narzeka, że jeżeli nie podoba mi się na brzuszku to po co zaraz po ich interwencji znowu leżę w tej pozycji. Jak to po co?
Trenuję...
Wychodzę też z założenia, że trenować należy struny głosowe. Muszę przyznać nieskromnie, że pięknie śpiewam. Mama się wtedy ze mnie śmieje, że „śpiewać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej”. Nie rozumiem o co jej chodzi. Dzisiaj, po raz pierwszy, postanowiłam zaprezentować się szerszej publiczności. Poczekałam, aż w sklepie zbierze się więcej ludzi i zaczęłam. Mamusia po bezskutecznej próbie uciszenia mnie chciała wyjść, ale moi wielbiciele na to niepozwolili. I tylko z każdej strony rozlegały się słowa zachwytu – ależ ona ma silny głos i taki donośny, mocny co najmniej jakby ją mordowano. Nie rozumiem tylko dlaczego Mamusia zrobiła zakupy bez kolejki.
Trenuję...
...czarowanie. Nie chodzi mi o jakąś magię tylko o takie czarowanie – wdzięk, styl, szyk. Mama marudzi (zauważyliście, że Mama ostatnio dużo marudzi i narzeka?), że nie będzie ze mną chodziła na zakupy, bo zabiera nam to za dużo czasu. Ja tam znam prawdziwy powód - jest po prostu zazdrosna. Wszyscy się mną zachwycają i Sprzedawczynie, i Klientki. Wiem kiedy się uśmiechnąć, zrobić słodką minkę. Jednak największą furorę robię kiedy Mamusia zapakuje mnie do chusty, wtedy to mogę rozdawać uśmiechy na prawo i lewo.
Trenuję...
...odporność na pomysły Rodziców. Znacie moich Rodziców to wiecie, że to bardzo przydatna umiejętność. Oj, mam ja z nimi siedem światów. Przejażdżka rowerem czy noc na budowie, dzikie szaleństwa na weselu Cioci Bogusi czy siedzenie na drzewie (to akuratnie pomysł Mamy), co to dla mnie! Ostatnio Rodzice zabrali mnie na moje pierwsze Hiszpańskie Wakacje! To dopiero był zwariowany pomysł. Leciałam samolotem, spałam w namiocie, kąpałam się w morzu, miałam bliskie spotkanie z plażą, jadłam kolacje na skałach...
Pozdrawiam
Zuzka
Comments (0) |
Blog Post History
- Trening czyni mistrza – miesiąc czwarty written over 9 years ago
- Odkrycia – miesiąc trzeci written over 9 years ago
- Zuzia, lalka nieduża – miesiąc drugi written over 9 years ago
- A ja rosnę i rosnę – miesiąc pierwszy written over 9 years ago
- Dzień Dobry Wszystkim. written over 9 years ago